Wieczność – Wiersz
https://www.zerochan.net/2114171 |
Ikar IV
Wieczność
Choć miała byś przyjść z ostatnimPiórem dla mnie zachowanym,
Wdzięczny byłbym Ci niesamowicie,
Bo w połowie jestem nieudacznikiem.
Będę tu czekał wieczność niejedną,
Aż wszystkie ptaki gdzieś odlecą,
Łudząc się nadzieją dość tragiczną,
Że gdzieś czeka nas wspólna przyszłość.
Jak nie w tym świecie, pod czarnymi chmurami,
To w innym może będą wyrozumiali
Malarze losu naszego, przeklętego z lekka,
Których upaja cierpienie pewnego człowieka,
Co krzyczy po nocach wieloma wierszami
I marzy by zamieszkać między gwiazdami.
Może pewnego dnia, gdy nareszcie znikną
Wszyscy, którzy ofiarowali Ci swą miłość,
Ujrzysz gdzieś pewnego starego poetę,
Który całą swą wieczność pisał dla Ciebie wiersze.
Bardzo smutne i prawdziwe, kolejny raz. Najbardziej podoba mi się środkowa część, ładne zestawienia słów, tekst wręcz płynie. "Malarze losu naszego" - świetnie ujęte.
OdpowiedzUsuńTa część miała być smutna, bo cała historia dzieli się na zwroty i upadki. Najpierw jest wzlot, potem upadek, wzlot, upadek i kończy się na wzlocie, deklaracji. W tym wierszu chyba lepiej mi wyszedł początek, niż koniec.
UsuńCzęsto odwołuję się w wierszach do pojęć z innych wierszy, dlatego też są niezrozumiane, ale pisałem wiersz o "malarzu", z takim samym tytułem, ale chyba go nie znasz, więc zachęcam https://t-wiersze.blogspot.com/2016/11/malarz-wiersz.html.
Na prawdę jestem szczęśliwy, że napisałem tę historię.
Dobrze nazwane Ikarem w takim razie.
UsuńRacja, nie znałam tego wiersza, a faktycznie daje pełniejszy obraz.
Mogę śmiało powiedzieć, że ja też, bo mogłam ją przeczytać.