Ostatni Taniec – Wiersz
Bal #?
Ostatni Taniec
Bal, choć na parkiecie już tylko jedna para,Nie słyszę muzyki, bo gdzieś zniknęła,
Zniknął też parkiet, dla innych to dramat,
Lecz mnie cieszy widok gwieździstego nieba.
Tu tańczymy nareszcie, razem przytuleni,
W ogrodzie pełnym rozkwitających róż,
Być może goście nie są zbytnio zachwyceni,
Lecz szczerze powiem, nie obchodzi mnie to już.
Liczy się, że wreszcie odważyłem się zapytać,
Czy zatańczysz ze mną ten ostatni taniec,
Twe gwieździste oczy zakazują mi gdybać,
Czy po balu jeszcze jedną chwilkę tu zostaniesz.
Kruczy kamerdyner zapewne się dwoi i troi,
Przeszukuje komnaty frasując wyłącznie gości,
W jego głowie pojawiają się myśli o zbrodni,
Pewnie nie jeden z tamtych panów teraz mi zazdrości.
Piękna tancerko w śnieżnobiałej sukni,
Powiedz jak wiele gwiazd ukradłaś by ją uszyć,
Jak dobrze, że uniknęliśmy tej kłótni,
Teraz jestem z Tobą, sam na sam w nocnej głuszy,
Tańczymy w takt bicia naszych serc rozgorzałych,
Które zagłuszyć potrafiłyby nawet i apokalipsę,
Czy dla przechodnia wyglądamy na normalnych?
Czy dla przechodnia tak właśnie wygląda życie?
Czy wie on jakie emocje potrafiły nas razem złączyć
I jakie by trzeba, by nas znów rozdzielić?
Wzajemnie możemy coś przepięknego stworzyć,
Jeżeli zostać zechcesz ze mną, jeżeli…
Sprzedam upadłe zamczysko i wyjedziemy daleko,
Może nawet i dalej niż mogłabyś się spodziewać,
Powiedz mi, gdzie chciałabyś uciec, tancerko,
Możemy wykupić i nasz własny kawałek nieba.
Taniec ze śmiercią w gwieździstym wydaniu?
OdpowiedzUsuńMoja wizja nie przedstawia protagonisty jako śmierci. Ogólnie miała to być seria, a to miało być jej zakończenie, ale jakoś średnio mi to poszło, jak wszystkie serie :) Powstał kiedyś jeden wiersz, niedawno pomyślałem, że mógłbym opowiedzieć historię, zacząłem pracę nad drugim opowiadaniem i stanąłem, a potem zobaczyłem ten obrazek i mnie zainspirowało tak, że nie chciałem czekać, aż stworzę te wszystkie części, bo wiedziałem, że może mi się to nie uda.
UsuńOgólnie miała być to opowieść o emocjach, jakie idą razem w parze. Opowieść, o tańcu jaki wykonują w parkiecie, który jest naszą duszą, naszym środkiem.
Tu, w zakończeniu, protagonista już powitał wszystkich gości, wszystkie emocje, więc jest już goły i wreszcie wolny, prawdziwy na zewnątrz, taki jak prawdziwy w środku. Albo może czekał tak długo na partnerkę, że taki się stał? Gwieździste niebo miało być symbolem wolności od walki, jaka dzieje się w zamku, jeżeli Cię to ciekawi, to kliknij na etykietę "Bal" pod wierszem, albo po lewej stronie, a pokaże się też pierwsza część Balu.
Chociaż wizja tańca ze śmiercią jest dość ciekawa.
Po przeczytaniu Twojego komentarza oraz poprzedniej części Balu, faktycznie widzę więcej w tym wierszu, chociaż i w pierwszej odsłonie był dla mnie ciekawy.
OdpowiedzUsuńJedno jest pewne, nie umiem tworzyć serii o tak, chyba, że przyjdą od razu, szkoda, wydawało mi się, że będzie to fajny pomysł, szkoda, że tak trudno go zrealizować. Być może też opublikowanie zakończenia na początku pomoże odbiorcy zrozumieć cały zbiór historii, dlaczego jest tak, a nie inaczej,
UsuńSeria to jednak bardziej złożona kwestia, więc nic dziwnego. Być może.
Usuń<3
OdpowiedzUsuń