Gdy jest bardzo smutno, to kocha się zachody słońca – Wiersz

Gdy jest bardzo smutno, to kocha się zachody słońca

Może na zawsze zapomniałem,
Co to znaczy kochać,
Może nigdy nie miałem,
Stworzyć ani jednego słowa
I być kolejnym lodowcem,
Który nie stopnieje już nigdy,
Popaść miałem w cyklofrenię,
By nazywali mnie dziwnym.
Czy miałem się śmiać,
Z tych, którzy żyć próbują?
Chcę przecież tylko spać,
Niech inni się tym zajmują!
Nie chcę być człowiekiem,
Nie chcę być tak samolubny
I przypominać sobie z wiekiem,
Że jestem coraz mniej rozumny,
Może przez przypadek,
Ktoś nadał mi świadomość,
W krainie, gdzie poniedziałek
Brzmi o wiele bardziej złowrogo,
Niż wykrzyczane słowo nienawiść,
Bo nikt nie chce krzyczeć o miłości,
A ja z miłości nie chciałbym zabić,
A o miłość każdy mnie prosi,
Ileż można im dawać,
Nie próbując nic brać?
Kim że ja mam się stać,
By nie musieć już udawać?
Nigdy nie stałem się słońcem,
Chociaż kiedyś o tym marzyłem,
Teraz wolałbym być zachodem,
Byś ujrzała mnie choć przez chwilę,
Jako jedyna promieni kraść nie chcesz,
Wszystkie przekierowałbym na Ciebie,
Lecz póki co nie mogę, bo jestem,
Tylko skonfundowanym człowiekiem.

Komentarze