Rysowniczka – Wiersz

https://www.zerochan.net/684513

Rysowniczka

Jakby ze snu uciekła,
Włosy tysiąca słońc,
Oczy skradzione z nieba,
Weszła do tramwaju,
Gdy donikąd jechałem,
Na jednym z przystanków,
Które co dnia miałem,
Spotkała moje oczy samotne,
Czy cokolwiek z nich wyczytała?
Jej wyglądały na pytające,
Dlaczego spoglądasz? pytała,
Usiadła naprzeciwko mnie
I linie kreślić poczęła długie,
Jakby były to czyjeś dłonie,
Niby przeznaczenie maluje,
Może dość mocy miała,
By móc marzenia spełniać,
Pewnie już mnie zapomniała,
Tak jak i ja przestanę pamiętać.
Lecz tego zawsze chciałem,
Dowiedzieć się, czy istniejesz,
Tyle listów dla Ciebie spisałem,
Bo dawałaś mi wtedy nadzieję,
W takiej mógłbym się zakochać,
Jak ona pokochała muzykę klasyczną,
Gdybyśmy nie musieli się rozstać,
W końcu i ja musiałem gdzieś wsiąść,
Pozostała jedynie kwestia portretu
Marzyć mogę, że chciała zapamiętać,
Nie wyjawi mi nigdy sekretu,
Jekaterina z ołówkiem w rękach.

Komentarze

  1. Czasami przypadkowe spojrzenia i sytuacje zapamiętuje się na dłużej niż coś, czego mogliśmy się spodziewać lub co zaplanować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie, gdy spotyka się ludzi wyróżniających się z tego szarego tłumu. Ciężko takich spotkać.

      Usuń

Prześlij komentarz