Syn Marnotrawny


Gakupo grający "Piękny Dzień".
Źródło

Syn Marnotrawny

Siedzę na skraju urwiska, spoglądam lekko w dół,
W głowię słyszę głos, który krzyczy "stój".
Poznaję ten głos, jest dla mnie bardzo ważny,
Gdybym to zrobił, na pewno by mi nie wybaczył.
Spoglądam w dół i widzę moją przyszłość,
Zastanawiam się dlaczego popieprzyło się to wszystko.
Zastanawiam się, jak łatwo jest wszystko zepsuć,
Nie czuję już tego oporu w powietrzu.
W głowie słyszę głos, który szepcze "jesteś głupi",
Jeszcze nikt nigdy tak do mnie nie mówił.
Pochylam się lekko, w powietrzu czuję wolność,
Ktoś mnie łapie, czuję rękę niespokojną.

Co Ty robisz?! - usłyszałem znowu ten głos,
Jest dla mnie ważny, już mówiłem wam to.
Lubię tu przychodzić, pewnie siebie znienawidzę,
Bo życie jest do dupy, a ja rysuję szkice.

Komentarze

  1. Zakończenie inne D: Ale chyba lepsze.
    Wiesz, że za wymyślenie terminu ,,wierszenka" powinieneś dostać jakiś medal lub order Armii Czerwonej?
    Życie nie jest do dupy, wiesz, jak mówi przecież powiedzenie. Ale w sumie to jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw pokazywałem Ci pierwsze 4 wersy, resztę dopisałem potem, a ostatnie cztery napisałem, bo trochę natchnęła mnie Ania, szczególnie ostatnią linijkę. Miał być wiersz i nie wyszło po prostu.

      Usuń

Prześlij komentarz