Dla nieznajomej, Substytut – Wiersz

zerochan.net

Dla nieznajomej, Substytut

Szklane niebo chłonie słońca dary,
My, skazani na głodówkę, okradamy innych,
Z ciepła, którym dzielą się niechętnie,
Nie mogło skraść jednak tego,
Co dać mi próbowałaś daremnie,
Jednak gdyby skradło Twe świetliste oczy,
Zbiłbym nieboskłon natychmiast,
Co wydałoby się zatrważającym,
Bo wywołałbym rany na ciele Terrarii,
Tylko po to, by wykraść Ci marzenia,
Chociaż zapomniałabyś o mnie prędko,
Bo już kolejnego słonecznego ranka,
Lecz ja wciąż szukałbym wzroku,
Który będzie substytutem gwiazd.

Komentarze

  1. W Twoich wierszach często odnajduję jakiś taki smutek, wyrażony jednak w piękny sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten wiersz miał nie być smutny, tylko pokazać, jak ktoś kompletnie nam nieznajomy może wnieść trochę uśmiechu do naszego życia.
      Wszystkie moje wiersze zawsze były smutne, taki już ze mnie wierszokleta, ale cieszę się, że chociaż ktoś je docenia :)

      Usuń

Prześlij komentarz