Łzy – Wiersz
Łzy
Nie zniosę tych emocji,
Jak poranna rosa,
Pojawiających się,
W jej lśniących oczach,
Siedzę na pomoście światów
I oglądam swój upadek,
Spadająca łza,
To moc potrafiąca siać zamęt,
Czarne myśli wciąż rozsiewają
Władcy świata,
Chociaż ja mam te uczucia,
Do których lubię wracać.
Gdzieś w oddali,
Liście spadają już z drzewa,
Znów meczy mnie kaszel
I krwawią mi płuca, ubolewam.
Woła mnie świt,
Blask czarnego księżyca,
Wiem, że chcę żyć,
Chociaż męczy mnie nerwica.
Odlatuje właśnie w ciszę
Na skrzydłach Ikara,
Chce znaleźć zacisze,
Choćby od zaraz.
Samotność,
To klątwa mego serca,
Ono nie ujrzy nigdy,
Ślubnego kobierca.
Komentarze
Prześlij komentarz