Niewiadoma – Wiersz
Niewiadoma
Dusza
marzyciela umiera,
Płynę ochoczo statkiem,
A przede mną mierzeja.
Lekko się uśmiecham i czekam,
Aż statek znów popłynie,
Ten zapach, od jutra uciekam.
Przykładam szybę do dłoni powoli,
Zimna ściana niczym najgorętszy ból,
Czuję jej dotyk na mej skroni,
Coś, czego nie było tu, deja vu,
Pragnę tego wszystkiego,
Niech będzie dobrze znów.
Dusza ma się zachwiała, z dala,
Dochodzi dźwięk tęsknoty,
A ja nad sobą się użalam,
Opada powieka człowieka,
Który musnąć chciał tylko szczęście,
Ktoś za mną czeka.
Na dworze jest ciemno, zimno,
Rozpala się we mnie iskra,
Niech problemy odejdą, zginą.
Idąc spoglądam w niebo, dlaczego?
Lecące ptaki wprawiają w osłupienie,
Przypominam sobie jej ciepło.
Na ustach mam płacz, strach,
Znów nie wiem co powiedzieć,
Uśmiech jej ulotny niczym ptak.
Nie wiem czym jest ten wiersz, lecz,
Póki czuje jej ciepło,
Wszystko ma jakiś sens.
Płynę ochoczo statkiem,
A przede mną mierzeja.
Lekko się uśmiecham i czekam,
Aż statek znów popłynie,
Ten zapach, od jutra uciekam.
Przykładam szybę do dłoni powoli,
Zimna ściana niczym najgorętszy ból,
Czuję jej dotyk na mej skroni,
Coś, czego nie było tu, deja vu,
Pragnę tego wszystkiego,
Niech będzie dobrze znów.
Dusza ma się zachwiała, z dala,
Dochodzi dźwięk tęsknoty,
A ja nad sobą się użalam,
Opada powieka człowieka,
Który musnąć chciał tylko szczęście,
Ktoś za mną czeka.
Na dworze jest ciemno, zimno,
Rozpala się we mnie iskra,
Niech problemy odejdą, zginą.
Idąc spoglądam w niebo, dlaczego?
Lecące ptaki wprawiają w osłupienie,
Przypominam sobie jej ciepło.
Na ustach mam płacz, strach,
Znów nie wiem co powiedzieć,
Uśmiech jej ulotny niczym ptak.
Nie wiem czym jest ten wiersz, lecz,
Póki czuje jej ciepło,
Wszystko ma jakiś sens.
Komentarze
Prześlij komentarz