Pierwiastki

I always wanted to ask
Where I went wrong
Where I went wrong
I always wanted to stay
But it’s my fault
But its my fault
 

Pierwiastki

Martwiłem się, czy głos mój usłyszeć zdołasz,
Dziś martwi mnie, czy z piersi by się wydostał,
Płuca się starzeją, coraz mniej oddychać już chcą,
Kłamałem Ci, mówiąc, że żył będę wieczność.
Zamartwiałem się o drzewa, czy przestaną płakać,
Gdy już o bólu swym zapomną po latach,
Bo ja nigdy nie zapomniałem o najmniejszym cierpieniu,
Czas pozostawił ślady, niczym ostrze we pniu.
Martwiłem się o gwiazdy, czy zdążą życie stworzyć,
Nim blask przyjdzie im na kolejne przełożyć,
Czy zrodzisz się gdzieś, w następnej dla świata nadziei,
Nim malarz kolejną mą duszę na mniejsze podzieli.

Oczy

Oczy się starzeją, kolorów widzą mniej coraz,
Martwiłem się, czy twarz moją ujrzeć zdołasz,
Lecz księżyc mówi, że dużo mi nie zostało,
Że mam się pospieszyć, nim minie ta noc.

Usta

Martwią mnie milczące coraz częściej usta,
Może nie chcą mówić, bo i w sercu pustka?
Coraz mniej powodów by wzlatywały ptaki,
Gdzie popełniłem błąd, że stałem się taki?

Uszy

Milczysz przez lata, co stało się z pieśnią?
Czy zakończyło się już moje przekleństwo?
Czy po takim czasie uszy niesprawne już mam?
Może to ich wina, że nie chcą słuchać kłamstw.

Serce

Pozostało ono, być może nie na długo,
Na wpół wyblakłe, niczym zniszczone płótno,
Nie może być przecież wolne w tym świecie,
Oddałbym Ci je, gdy jest jeszcze ciepłe.

Komentarze

  1. W każdym z tych pierwiastków następuje zmiana, czasami zanim zdąży się zrobić to, co się zamierzało.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz