Matylda


Matylda
Zagadka wszechświata.

Ile zdążyłem nadać Ci imion
Przez tę najdłuższą z wieczności? 
Gwiazdy na niebie wciąż żyją,
Wyłaniają się z nicości,
Każda z nich to cząstka Ciebie,
Dziś doskonale to rozumiem,
Mam pewność, że gdzieś tam jesteś 
I uważasz, że jestem głupcem. 
Chcę zebrać je wszystkie, 
Wtedy zalśnisz blaskiem prawdziwym 
I przybędziesz wreszcie do mnie,
Bym na powrót stał się szczęśliwy. 

Jest jeszcze za wcześnie, 
By przemierzać kosmosu czeluście, 
Lecz tajemne znam przejście 
Pomiędzy naszym dzisiaj, a jutrem
Zwiedzić chciałbym Twą galaktykę,
Na planety spoglądać z oddali,
Na zakład ten postawić mógłbym życie,
Że w niej byśmy się spotkali, 
Odkryć chciałbym słowa wszystkie,
Te brzydkie i te piękne zarazem,
Słowo "codzienność" za Jowiszem skryte 
I słowo "kocham", gdzieś za Marsem. 

Wszechświat jest taki ogromny, 
Kto by pomyślał, że można mieć własny?
Wszyscy więc jesteśmy kosmosem, 
I nieba mamy, spowite blaskiem, 
Istota rzeczy w odbiciu leży skryta, 
Wszystkich ciał niebieskich na niebie, 
Pierwszy wszechświat wciąż malarza zachwyca,
Lecz w żadnym stopniu nie przypomina mi Ciebie,
Łatwo w nim co ważne przeoczyć, 
Głuchy jest na wszelkie uczuć krzywdy, 
Chciałbym choć raz spojrzeć Ci w oczy,
Choćbyśmy mieli nie zobaczyć się już nigdy.

Komentarze

  1. Ta końcówka bardzo przypomina mi Twój inny wiersz, chociaż nie potrafię podać tytułu. Smutny, chociaż odniesienie do galaktyk i tego, że każdy ma swój wszechświat, bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trochę kontynuacja poprzedniego, gdzie był wątek części dusz. Każdy ma swój wszechświat, bo każdy jest wszechświatem. Ten wewnątrz to zbiory gwiazd, części duszy, które z biegiem czasu gasną, lecz także z ciemności wyłaniają się nowe. Ten wszechświat na zewnątrz to zbiór cech stwórcy, natury, wszystkiego, co nas otacza. W pewien sposób chciałem wzorować się na Hawkingu, który nie wierzył w Boga, tylko wierzył w naturę, to dość skomplikowane.
      To wszystko nakreśla, że Matylda to nie konkretna osoba, a zbiór cech i że prawdziwe uczucie można czuć do kogoś wtedy, kiedy odkryjemy i zaakceptujemy je wszystkie.

      Usuń
    2. Pewnie chodziło Ci o Szaleńca.

      Usuń
    3. Dobrze wyjaśnione, no i właściwie podoba mi się cała ta koncepcja.

      Usuń

Prześlij komentarz