Maurycy



Maurycy
Podróż przez czas.

Nigdy nie lubiłem pisać listów, 
Te do Ciebie były jedyne, 
Zapisałem tak wiele pustych słów, 
W strachu, że zbyt szybko przeminę, 
W nadziei, że kiedyś wymienimy kilka, 
I nie pójdą nigdy więcej do szuflady,
Ale ja nigdy nie lubiłem się witać 
I przez to nigdy się nie poznamy. 
Uwierz, że kocham Cię szczerze, 
Lecz w życiu nie chce Cię spotkać, 
Bo jak mam naprawić, nie wiem, 
Wszystko, czemu nie umiałem sprostać. 

Chciałbym móc obserwować dnia każdego 
Skryty gdzieś głęboko w oczach blask
Kreślący granice wszechświata ogromnego,
W którym druga dusza mnie nie odnalazła,
Za to, widziałem jedynie potwory na niebie 
I demony, w ludzkich lustrach zamieszkałe,
Pytające mnie wciąż, czy w stwórcę wierzę, 
Chociaż nigdy nie miało nadejść spotkanie.
Może to i lepiej, bo pewnie bym nie mógł 
Znieść śmiechu gardzącego zlepkiem emocji,
Będącego odpowiedzią na pytanie czemu 
Tak bardzo rozkoszuje go smak samotności. 

Na jak wiele części rozdarł nasze dusze? 
Byśmy szukali kawałek po kawałku, 
I czekali wciąż, aż inni ludzie 
Oddadzą nam swe części w podarku. 
Kiedyś odnalazłem w niej  Twój skrawek,
Lecz nie była skłonna mi go oddać,
Robiłem wszystko, by móc Cię odnaleźć,
Lecz i jej dziś nie chcę już spotkać.
Odzyskałem jedynie część mnie samego,
By rozmyślać nad nią przez lat kilka
I nie próbować przeżyć dnia bez wiersza spisanego 
Których tak szczerze z serca nienawidziła.

Komentarze

  1. Jak zawsze widzę w Twoim wierszu wiele różnych aspektów i przez to podoba mi się jeszcze bardziej, także biorąc pod uwagę odniesienia do innych tekstów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta "seria" (bo nie wiem, jak długo uda mi się ją pociągnąć) ma opisać postacie, które stworzyłem i być może jeszcze stworzę, więc są opisane wątkami, które już poruszyłem, ale też może stworzą nowe wątki, tak jak Maurycy w tym przypadku stworzył wreszcie podział dusz na kawałki, o którym dawno myślałem. Staram się wreszcie wszystko usystematyzować, nakreślić dokładne realia historii, ramy bohaterów i ich role w moim uniwersum, bo do tej pory szło mi to dość chaotycznie, wiele symboli miało kilka znaczeń i sam zacząłem się w tym gubić. Problem też leży w tym, że nadal średnio mi się pisze ogólnie, nie mam już takiej weny jak kiedyś, nawet mnie samemu już się odechciało pisać, ale jednak nie mogę przestać.

      Usuń
    2. Dobry pomysł. Chyba rozumiem, o czym mówisz, sama jakoś przestałam pisać, przestałam czuć taką potrzebę, o wenie nie wspominając...

      Usuń

Prześlij komentarz