Spektakl w cieniu tragedii – Wiersz
https://www.zerochan.net/743955#full |
Spektakl w cieniu tragedii
Chyba wolałbym umierać w słowach,Niż nigdy nie usłyszeć, że kochasz,
Lecz nie potrafię ubrać Twej twarzy w słowa,
Bo zamknięci jesteśmy w przeklętych robotach.
Jak mam opisać twór zwany duszą,
Gdy mnie wciąż oczy wiodą i łudzą?
Schematów przywary odczucia me brudzą,
Przekształcając je w obraz zwany ułudą.
I patrzę zaś na piękno powierzchowne,
Opiewając wyłącznie ich rysy nadobne,
Dobrze wiedząc, że trapią je myśli podobne,
Lecz sam nigdy nie będę ich Apollem.
W ten sposób wyłącznie serca kamienieją,
Pompują żałość zmieszaną z nadzieją,
Że wyczytam coś z twarzy, gdy ujrzę ją,
Taką, na której oczy prawdziwie się śmieją.
Trapi mnie niezwykle lustrzane odbicie,
Co na twarzy mej zobaczyć idzie?
Stado kruków wciąż wzlatujące o świcie,
Gdy wychodzę co dnia, by światu się przyjrzeć?
Pisałem o Tobie codziennie w mych listach,
A Ty wciąż mnie tylko mijasz i mijasz,
Siedząc, wciąż myślę, czy kiedyś się zatrzymasz?
Czy to może Ty spojrzeniem mnie odprowadziłaś?
Ładne, jak zwykle dobre zakończenie.
OdpowiedzUsuń