Paradoks dnia straconego - Wiersenka

zerochan.net

Paradoks dnia straconego

Czy żem już tak stary, żem ślepy,
Czy moje serce zaślepione?
Zastraszony gniewem przyszłych wiosen
Nie dostrzegę gwiazd podczas dnia,
Choć chowają się za makietami chmur,
Które są tylko dla mas opium,
A i tak bardzo chciałbym ich dotknąć.
Gdzie te skrzydła z naszych obietnic?
Czyżby czas rozmiękczył nasze cele?
Gdzie te marzenia, co drabiną być miały,
A leżą gdzieś w schowku na miotły?
Co się stało, przez te naście lat,
Czy żem już tak stary, żem ślepy,
Czy moje oczy kłamią?
Ponieważ czuję ciężar pustki,
Którą kiedyś wypełniali wspaniali,
Postradali swe rozumy, zniknęli,
Zafascynowani swym odbiciem,
W mętnej wodzie rzeki czasu.
Trwoży mnie jednak smutek,
Uśmiech jest tylko paradoksem,
Ile to jeszcze potrwa,
Nim zaświecą pierwsze gwiazdy?
Czy żem już tak stary, żem głupi,
Czy już nie potrafię kochać?

Z dedykacją dla tych, dla których moje odbicie jeszcze nie zginęło.

Komentarze

  1. Po powrocie stwierdzam, że brakowało mi Twoich wierszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie wróciłem, a brakuje mi ich bardziej :(

      Usuń

Prześlij komentarz