Labitynt #1



google grafika

Niedopasowany

Wychodzę z labiryntu,
Chcę przez chwilę odetchnąć,
Od pędu, stresu,
Porzucić wszystkie wyścigi.

Wychylam się zza ściany,
Oddycham spokojnie,
Siadam na pagórku i
Obserwuje łąkę.

Mogę pomyśleć teraz,
O tym wszystkim,
Jak bardzo błądzę
I jestem do niczego.

Inni ludzie wokół mnie
Są dopasowani,
Perfekcyjnie robią to,
Czego się dotkną,
Maja dłoń Midasa.

Kładę się na trawie,
Słońce jest takie piękne,
Leżę i rozmyślam
Jak bardzo jestem
Niedopasowany.

Coś zasłania mi słońce,
Słyszę czyjeś słowa,
Piękny krajobraz,
Patrzymy się na siebie,
Oboje w bezruchu.

Szturcha mnie nogą,
I pyta czy idziemy,
Na mojej twarzy pojawia się uśmiech,
Oboje się uśmiechamy,
Podnoszę się ospale,
I razem wracamy do labiryntu.

Komentarze

Prześlij komentarz